#Rozdział 2 "Best friend = Commitments"
Nagle się obudziłam, gwałtownie wstałam z łóżka. Te
wspomnienia mnie kiedyś wykończą. Tęsknie za tym tak bardzo, ale wszystko
przepadło i to w jednej chwili. Zbyt bolesne, a jednak ciągle powraca w
koszmarach. Popatrzyłam się na leżącą kartkę obok z jakimiś bazgrołami. Nawet rysunki
mi nie wychodzą. W tym momencie zadzwonił telefon. Skłonna do zignorowania go
ostatecznie wzięłam komórkę do ręki, okazało się że to Wera. Siedzimy razem w szkolnej ławce ,
mimo że nasze charaktery są różne dobrze się dogadujemy i jesteśmy najlepszymi
przyjaciółkami. Odebrałam.
- Adela!!! Ja po prostu... aaaaa!! rozumiesz?? I wtedy... a
ja !!! i... - zaczęła podekscytowanym głosem.
- Wera, słuchaj naprawdę nie mam zbyt dobrego humor, więc
albo się uspokoisz i powiesz o co chodzi albo zadzwoń później.
- Dobra - entuzjazm w jej głosie ustąpił. Najwidoczniej
przypomniała sobie co chce opowiedzieć, bo powrócił. - Wiesz co jest w następną
sobotę?
- Już to przerabiałyśmy, naprawdę przykro mi, że nie udało
Ci się zdobyć biletów, ale na pewno jeszcze przyjadą... - powiedziałam
znudzonym głosem, natychmiast mi przerwała.
- Nic nie rozumiesz! Wygrałam w konkursie! Mam po dwa bilety
i M&G na jutrzejszy koncert Bars and Melody!!! - krzyknęła tak głośno, że musiałam odsunąć
słuchawkę od ucha.
- Wera, to wspaniale! - odpowiedziałam. Nastrój mi się
poprawił, przyjaciółka uwielbia ten zespół, ma tysiące ich zdjęć, plakatów na
ścianie i wie o nich dosłownie wszystko. Przypomniałam sobie jej wyraz twarzy,
gdy okazało się, że nie zdołała zdobyć biletów. Nikomu nie życzę widoku
przyjaciółki w takim stanie.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, kocham ich! W końcu
zobaczę moich idoli na żywo i jeszcze to spotkanie z nimi!!! Aaaa! To co o
której się umawiamy?
- Ale kiedy? Gdzie? -
zapytałam, lekko zdezorientowana.
- Koncert zaczyna się o 19 - zaczęła - dojazd nam zajmie
godzinę, w Krakowie mogą być korki, musimy być wcześniej bo M&G, musisz mi pomóc,
się ubrać i umalować... to wpadnij do mnie w sobotę o 11, ok? - zakończyła
monolog.
- Weronika, jak to dojazd zajmie nam godzinę? -
wypowiedziałam z naciskiem przedostanie słowo.
- Achh Adelcia, mam 2 bilety, a wiesz że mama mnie nie puści
totalnie samą - wytłumaczyła.
- Przecież koncert Bam jest w naszym mieście, poza tym
możesz wziąć kogoś innego - spróbowałam.
- Już za późno wszystkie moje koleżanki Bambino mają już
bilety, proszę to moja jedyna szansa - powiedziała błagalnym głosem.
- Weronika, wiesz
przecież, że nie słucham takiej muzyki.
- Będzie super, wybawisz się poskaczesz, porusza... -
przerwała, a ja dobrze wiedziałam czemu. Przyjaciółka, to jedna z nielicznych
osób, która zdaje sobie sprawę, co mnie męczy po nocach. - Pobawimy się trochę,
proszę. - nagle ton jej głosu zmienił się na poważny i wypowiedziała - Adelajda
Klimczyk, wiesz jakie to dla mnie ważne!
- Wiem - to już koniec, nie mam wyjścia. - Dobra niech
będzie...
- O taak!!! Jadę na koncert Bam!!! Marzenia się spełniają.
- No nie wszystkim - ale Weronika z tego całego szczęścia
już mnie nie słuchała.
- Muszę lecieć,
powiem mamie, że się zgodziłaś! Kocham Cię Adelcia, jesteś najlepsza! -
rozłączyła się.
Jeszcze dziesięć minut temu myślałam, że nie może być gorzej.
Życie czasem zaskakuje.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział miał być dopiero w poniedziałek, ale mam napisane trochę do przodu i stwierdziłam, że muszę rozkręcić trochę akcję :D
Asieneczka Lia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super fanfikszyn!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta z niecierpliwością!
Zaprasz do siebie, dopiero zaczynam:
mylifeisbrutalbam.blogspot.com
Paa!
~A
Dziękuję, na pewno wpadnę ;)
UsuńSuper :* Zapowiada się ciekawie <3
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie <3 Też dopiero zaczynam
staystrongandjustbehopeful.blogspot.com
Dzięki ;) Na pewno wpadnę :*
UsuńZapraszałaś, a więc jestem :D
OdpowiedzUsuńNo to tak.
Ogólnie muszę przyznać, że blog jest po prostu zajebisty. Masz na prawdę ciekawy styl pisania i nawet się nie wypieraj X'D Rozdział jest supidupi i mam nadzieje, że inne też takie będą <3 x
Ale ja już nie przedłużam więc weny życzę i do następnego! *-* <3
~Natty xx
Wow dzięki :D Mam nadzieję, że będziesz mieć więcej czasu, bo czekam na rozdział u Ciebie :) Czy Ci nauczyciele nie rozumieją, że czytelnicy czekają i muszą dać Ci spokój? :P A no i oczywiście Tobie też weny ;*
UsuńJeju! Świetny blog, wielkie dzięki za podesłanie linku :* Ciekawa fabuła i fajny styl pisania czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) A ty się zabieraj do następnego rozdziału, na swoim! :*
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńObiecałam, że wpadnę i jestem xD Zajebiste, takie rzeczywiste xx Jestem bardzo ciekawa co będzie się działo dalej :D /andrejka xx
OdpowiedzUsuńJak miło ^.^ Dziękuję ;*
UsuńJejciu.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę.
Idę dalej.
:)
Usuń