#Rozdział 27 "Erunt duo in carne una"



Tytuł: "Będą dwoje w jednym ciele"



Weszłam do łóżka i już miałam gasić światło, gdy dostałam sms.

Od Leo:
Dobranoc, niech Ci się przyśni jakiś Anioł Stróż.

Uśmiechnęłam się do telefonu, odłożyłam na półkę i wyłączyłam lampkę. Nie poszłam jednak spać - rozmyślałam. Na filmach zawsze chłopak zabiera dziewczynę na romantyczną randkę - niespodziankę, kolacja, świece, spacer. Na sam koniec prosi ją o "chodzenie". Za każdym razem wydawało mi się to takie sztuczne. Kiedy klęka się na jedno kolano i prosi o rękę to jest tradycyjny i wspaniały gest. Jednak wykonywanie tego na co dzień o "chodzenie" już mi się nie podobało. Dlatego tak bardzo się cieszyłam, że w naszym przypadku nie zaistniała taka sztuczna szopka. To wyszło naturalnie, tak po prostu. Chociaż droga była ciężka i wyboista. Tyle razy się w niej pogubiłam, mnóstwo ślepych zaułków. Ale udało się. Od pocałunku w parku minęły cztery dni, nie wiem nawet kiedy zaczęłam na Leondre mówić "mój chłopak". Spotykamy się codziennie, żartujemy, wygłupiamy, ale też nie brakuje nam bliskości cielesnej. Czuję, że mam kogoś kto stawia moje szczęście nad swoim. Tyle dla mnie robi, a ja wciąż nie mam jak się odwdzięczyć. Chciałabym, tylko jak?
Mijały godziny, a ja wciąż nie spałam. Teraz myślałam o Weronice. Ostatnio widujemy się tylko w szkole. Nie ma o to pretensji, widzi że jestem niemal wniebowzięta. Zastanawia mnie jednak nadal ten list. Czy ona przede mną coś ukrywa? Za niedługo 1 listopada, w tym okresie zawsze jest bardziej przygnębiona. Nie dziwię jej się. W końcu myśl o siostrze i tacie nie przepadnie od tak. Zresztą mam tak samo. Zastanawiam się co mój tata teraz robi. Czy jest szczęśliwy? Może on się dusił w naszej rodzinie, a teraz w końcu ma szansę odetchnąć? Na początku czułam do niego wielką nienawiść, potem smutek i myśli "co jest ze mną nie tak", a teraz? Zniknęły wszystkie negatywne emocje, jakie w sobie gromadziłam. Może dlatego, że jest mi dobrze? Szczerze, mimo tego wszystkiego, życzę mu jak najlepiej, żeby sobie poukładał sprawy osobiste i żył spokojnie. Mamie nadal jest ciężko, na pewno ma do niego żal. Rozumiem ją i zawsze będę wspierać, tak jak ona to robi. Jednak mam dość smutku. Dość snucia się i szarości życia. W końcu dostrzegam w nim różne kolory, bardziej jaskrawe i wyraziste. Czy mogę to powiedzieć? Nie chcę zapeszać, ale chyba chce...ŻYCIE JEST PIĘKNE.

***

-...już lepiej, tak myślę - westchnęła blondynka. - A u ciebie jak tam?
- Cisną nas strasznie, w końcu w tym roku matura. Ojciec chce żebym dostał się na jakieś super studia, zarabiał dużo kasy. Tylko coś mi się nie widzi do końca życia pracować w korporacji. Wera, ja już będę kończył. A właśnie zapomniałem ci powiedzieć! Będę na weekend w Krakowie.
- Naprawdę? To super, nie mogę się doczekać - ucieszyła się dziewczyna. - To do zobaczenia.
Rozmowa została zakończona. Od momentu kiedy Werka poznała Tomka, jest z nim w ciągłym kontakcie. Piszą, dzwonią do siebie, snapują. Tomek bardzo pomagał dziewczynie, której stan psychiczny nie był najlepszy. Mimo wszystko nie dawała tego po sobie poznać. Połączyła ich wspólna nieciekawa sytuacja. A teraz rozmawiali na każdy temat, świetnie się dogadywali. A Weronika jeszcze do końca o tym nie wiedząc, czuła delikatny pociąg do chłopaka.
Rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi. Zaskoczona dziewczyna otworzyła wrota, a przed nią stał Charlie Lenehan.
- Hej - uśmiechnął się, odwzajemniła i wpuściła go do środka. - Jak się czujesz?
- Chyba lepiej - usiedli na kanapie. - A ty?
- Bardzo dobrze - w tym momencie dziewczynie przyszedł sms. Blondyn obserwował każdy jej ruch, gdy ucieszona odpisywała. - Kto to taki?
Uniosła głowę znad telefonu, chwilę się zastanawiała co odpowiedzieć, aż w końcu się odezwała.
- Słuchaj Charlie, wtedy na cmentarzu... dziękuję. Nie wiesz jakie to było dla mnie ważne - patrzyła mu prosto w oczy. Nie jest jedną z tych dziewczyn, które uciekają wzrokiem po kątach. Szare oczy zawsze kierowały się ku drugiej parze.
- To była czysta przyjemność towarzyszyć Tobie - kąciki ust powędrowały mu do góry. Rozmowa prowadzona swobodnie, tak jak zawsze była między tą dwójką.  - Słyszałaś o Adeli i Leo?
- Tak, jak się cieszę, że w końcu im się udało - rzekła Weronika.
- Ja też, choć nie ukrywam Leo tylko o niej gada. Non stop, nie ma żadnego innego tematu, tylko Adele to, Adele tamto - zaśmiali się.
- Założę się, że z Chloe na początku było tak samo, więc teraz Leo się odgrywa.
- Możliwe - po chwili zastanowienia dodał. - Powiedziałem Chloe o tobie.
- Tak? - zaczęła bawić się palcami i zerkała już mniej pewnie, ale wciąż w jego oczy. - I co jej powiedziałeś?
- A no wiesz, że jest taka jedna świetna dziewczyna, z którą dobrze mi się rozmawia. Przyjaźnimy się i że pewne kwestie już sobie wyjaśniliśmy.
- A co ona na to?
- Cieszyła się, że jej powiedziałem.
- Mhm - mruknęła.
- Weronika, to chyba dobrze, że Chloe wie o osobie, która tak dużo mi daje. Tyle radości i swob... - przerwał w pół zdania, gdyż dziewczyna znów wlepiała wzrok w telefon i z zapałem odpisywała. - W porządku, jak nie chcesz mnie w swoim domu, to trzeba było powiedzieć, nie będę przychodził - zirytował się.
- Co? - zaabsorbowana dziewczyna podniosła głowę znad telefonu.
- Nic, muszę już iść - wstał, a dziewczyna ruszyła za nim.
- To kiedy się zobaczymy? - zapytała. Chłopak trochę złagodniał.
- Może ten weekend zrobimy sobie taki "nasz wspólny"? - zaproponował.
- Nie mogę - odpowiedziała. - Tomek przyjeżdża z Sopotu na weekend, więc spędzę go z nim.
- No tak, to się jeszcze dogadamy. Cześć - powiedział i wyszedł.
A Weronika wzięła telefon do ręki i spędziła z nim kilka kolejnych godzin.

***

Nienawidzę szpitali, mówiłam to już? Powiem jeszcze raz: nienawidzę szpitali. Jak tam w ogóle można pracować. Na szczęście to była tylko kontrola, dostałam zastrzyki, a teraz siedzę w samochodzie razem z mamą i wracamy do domu. To chyba czas jej powiedzieć.
- Mamo słuchaj, jest sprawa - zaczęłam.
- Czyli jednak, ech! A myślałam, że jeszcze nie! Pewnie Nikodem z tobą rozmawiał to dlatego wiedział!
- Co? - zapytałam oszołomiona.
- Założyłam się z Nikiem, a to czy już jesteście razem. Ja mówiłam, że dopiero tak za tydzień, dwa, a Nikodem, że już jesteście. Wiszę dwie dychy twojemu bratu - wyjaśniła.
- Mamo! Jak wy możecie zakładać się o takie rzeczy! - wkurzyłam się.
- No co? Chciałam być dwie dychy to przodu, no ale nic - powiedziała mama, ale gdy zobaczyła moją minę dodała. - Kochanie, nawet nie wiesz jak się cieszę. Widzę, że jesteś szczęśliwa i radosna. To dla mnie najważniejsze. Tylko wiesz tak sobie myślę, skoro już nie ma z nami ojca, to ja muszę odwalić dwa razy więcej roboty.
- Hę? - zdziwiłam się.
- Ktoś w końcu musi powiedzieć "Jak ją skrzywdzisz, to powyrywam Ci ręce i nogi!" albo "Pamiętaj, że mam cię na oku" czy też "trzymaj łapy trzy metry od niej". Adela przecież to twój pierwszy chłopak, musimy to zrobić jakoś porządnie! - wybuchłyśmy niekontrolowanie głośnym śmiechem. Moja mama to najlepsza mama w całej galaktyce!
W takiej atmosferze dotarłyśmy do domu, po drodze minęłyśmy idącego Leondre. On był u mnie? Nie zdążyłyśmy go złapać. Stwierdziłam, że później do niego napiszę. Weszłam do domu. Od progu zastałam Nikodema.
- Był tu Leondre? - spytałam.
- Był. Czemu mu nie powiedziałaś?
- Ale czego? - czy ja jestem dziś jakaś nieprzytomna, czy to ludzie zadają takie niewynikające z niczego pytania?
- Może tego w jakim stanie zdrowia jesteś?
- Powiedziałeś mu?! - spanikowałam.
- Nie. Myślałem, że wie. Więc jak tylko zapytał się gdzie jesteś. Powiedziałem, że w szpitalu na kontroli. Wypytywał czy coś się stało.
- I co mu powiedziałeś?
- Że skoro Ada ci tego nie powiedziała, to ja tym bardziej nie mogę.
- Uff - odetchnęłam z ulgą. -  Dobra dzięki Nikodem, odkręcę to.
- Ile zamierzasz go tak okłamywać? - spytał wkurzony.
- Ile będę mogła - pokręcił głową z zrezygnowaniem. - Nie chcę o tym opowiadać, nie lubię o tym gadać, nienawidzę o tym myśleć i tak jak powiedziałeś to jest moja sprawa komu to mówię.
- Jeśli chcesz ten związek traktować na poważnie, to lepiej mu powiedz - odezwał się i poszedł. Zostawiając mnie sam na sam z moimi myślami. To nie jest takie proste. Moje życie wyglądałoby teraz zupełnie inaczej, gdyby nie ta sytuacja. To chyba normalne, że nie chce o tym mówić. Poza tym, boję się, że wtedy mnie zostawi. Stwierdzi, że bez sensu być z taką osobą jak ja i tak po prostu odejdzie.


Właśnie teraz, kiedy go tak bardzo potrzebuję. 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dzień dobry!
Nie dawno wstałam, ale jakoś nabrałam ochotę na wstawienie rozdziału. Kolejny już jest prawie napisany, także przynajmniej tyle :) Za niedługo też pojawi się kolejne LBA, gdyż dostałam dwie nominacje. 
Wakacje mijają mi rewelacyjnie, ale za szybko! A jak wasze?
Jeśli dotarłeś do tego momentu to skomentuj, wyraź swoją opinię. Jestem jej bardzo ciekawa :)
Mimo, że pogoda nie najlepsza to i tak życzę wam:
Miłego dnia!
Asieneczka Lia 

13 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Joł! Hahahaha XD wiedzę na lotnisku i się nudzę XD okk, to rozdział super! Ten Tomek... Ach Toooomeeek... Czemu ja myślałam, ze on ma na imię Tom? Ktoś tu się zakochał! Tralalalala! Miłość rośnie wokół nas!!! W tę spokojną jasną noc! Nareszcie świat, zaczyna w zgodzie żyć, magiczną czując noc!
      Ta... Wszystko z głowy... Jak ja kocham tą piosenkę ❤
      Jak mam jej wyznać Miłość, jak wytłumaczyć mam...
      Kim jestem, co się stało, nie wiem, co robić nie wiem sam..

      Już się zamykam

      A ten zakład? O nie, rozwaliłaś wszystko xdddds
      Prawie spadłam ze śmiechu z kanapy jak to czytałam XD
      *mojaminadalejmiałatakisamwyraztwarztinicnierobiłam* śmiałam się w duchu XD

      Pfffd. Tylko na dwie duchy wyceniła?
      Lolz, chyba muszę już iść, bo na tym głupim lotnisku jest tylko darmowe wifi na 30min...
      Okk
      Kofffffam!
      Do nexta na którego czekam niecierpliwie!

      Usuń
    2. Siemka Ziom! Też kocham tą piosenkę zarówno w wersji polskiej, jak i w wykonaniu Eltona Johna :) Tylko dwie dychy, no bo jednak hazard jest mało pedagogiczny nie uważasz? :D
      A ja czekam niecierpliwie, że napiszesz relacje z wyjazdu i dodasz jakieś zdjęcia! Byłoby super :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. No i co?
      Już mi się nie chce pisać, że ZNOWU jest pięknie, cudnie i genialnie, ale nie mam wyboru.
      Mama Adeli to moja idolka "Chciałam być dwie duchy do przodu" xD
      Nikodem jest cudownym bratem. Taki opiekuńczy, pomocny, a jednak z łatwością się denerwuje na siostrę.
      Czy mi się zdaje czy już nie długo będzie mi znana nazwa choroby???
      Hm?
      Oczekuje tego!!!!!!!!!!
      Leondre jest kochany i taki biedny za razem.
      Uwielbiuam czytać przemyślenia. Z Adelą bardzo się łączę emojcjonalnie.
      Wiesz... Chciałabym ją poznać. W rzeczywistości.
      Albo skoro to nie moiżliwe (i masz oststnio taką ochotę na pisanie) możesz wykreować nasze spotkanie - moje i Adeli
      Tomek i Wera... Połączyło ich dość oryginala sytuacja, ale myślę, że coraz mniej żałują tego co zobaczyli i doznali.
      No i Charlie... odwżny krok, chęci, które nie wypaliły, no i zdaje mi się nadzieja.
      Czekam na kolejny rozdział. Tak mi się przyjmnie to czyta, że aż nabrałam chęci do pisania u siebie :)
      "Weny" i pozdrowionka
      Buziki xoxx

      Usuń
    2. Kalosze? Mało oryginalnie :/ Niedługo wyjawię o czym ciągle myśli Adela i co nie daje jej spokoju. Też się z nią łączę emocjonalnie :) Wykreować spotkanie? Hm, ciekawa propozycja :)
      Buziaki :)

      Usuń
  3. Suuper 😍😍
    Czekam na ten rozdział i... Nie zawiodłam się. Jest cudowny, naprawdę mega mi się podoba ❤❤❤
    Adele, głupku powiedz Leo o tym czymś, o czym nie mam pojęcia! xDD
    To zdanie nie ma sensu.
    A co tam u ciebie??
    U mnie git, ale trochę nudno, jakby ktoś pytał xD
    Będę kończyć, bo idę spać, pa! xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Wszystko w porządku, miło że pytasz :)

      Usuń
    2. WSTAWIAJ ODPOWIEDZI NA MOJE LBA, ALE JUŻ!!!!!
      😂😂😂

      Usuń
  4. Hej, hej jestem!
    No to może zaczniemy od rozdziału...
    -Genialny
    -Cudowny
    -Najlepszy
    -Skończyły mi się odpowiednie słowa.
    Cieszę się, że wróciłaś.
    To tak samo jak ja heh.
    Zapraszam do mnie, bo dawno cię tam nie widziałam...
    Mam nadzieję, że next będzie szybko.
    Wracając do rozdziału...
    Adele ty głupia dziewucho ! Powiedz mu o tej tajemniczej sprawie.
    Jeżeli cię kocha to nie zostawi z takiego powodu.
    Ehhh piszę do dziewczyny z opowiadania...
    A ten Charlie ugh! Ty pacanie! Zmarnowałeś szanse na bycie razem, a teraz idziesz do niej jak gdyby nigdy nic! Zraniłeś ją! A teraz masz pretensje ?! Ugh...ale i tak cię loffciam i Leo też loffciam i ja wszystkich loffciam <3 <3 <3
    Dobra kończę ten mój bezsensowny komentarz, no ale co zrobisz jak nic nie zrobisz, że lubię gadać (bądź pisać i wypowiadać się).
    Papapa lovki <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że ty też wróciłaś :) Za niedługo o wszystkim się dowiecie :) Mnie też loffciasz? :D Nie jest bezsensowny. Za chwilkę zabieram się za pisanie na brudno odpowiedzi do LBA :)
      Do zobaczenia :)

      Usuń
  5. No jak zawsze genialny, ale trochę krótki :( Ale chociaż jest! *.*
    Czekam w niecierpliwości na to kiedy wyjaśni się cała sprawa z Adelą (czyt. jej przeszłość). Także nie mogę się doczekać tego jak Leo na to wszystko zareaguje. Będzie -założę się-znowu ostro między nimi przez to.
    Charlie to jest bardziej skomplikowany niż nie jedna dziewczyna. Raz jest taki, a raz inny. On ma okres czy co?
    Ehh no ale co ja zrobię, no nic nie zrobię. Życzę dalszej weny i do nexta! Pozderki! Andrejka xx :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny będzie dłuższy, swoją drogą pojawi się już jutro :) Za niedługo wszystko się wyjaśni ;) Charlie - właśnie sama go nie mogę rozgryźć, może ma? :D Kto wie? xD
      Dziękuję bardzo! :)

      Usuń