#Rozdział 26 "Asinus in tegulis"


W poprzednim rozdziale:

Adela spędza szkolny dzień z Karolem. Widząc, że przyjaciółka nie pojawiła się w szkole, postanawia udać się do niej po lekcjach.
Dochodzi do poważnej rozmowy przyjaciółek. Adela dowiaduje się o przykrych wydarzeniach z nad morza. Weronika w zamian wysłuchuje opowieści o pierwszym pocałunku koleżanki. 
Wspomnienie o pierwszym spotkaniu dziewczyn.
Szukając telefonu Adelajda znajduje prywatny list Weroniki, w którym zawarte są uczucia. Niepokoi ją stan emocjonalny przyjaciółki, wychodzi jak najszybciej z mieszkania.
Niefortunny upadek, trafia do szpitala. Wydarzenia z przeszłości dają o sobie znać.
"Przez ten jeden dzień w przeszłości, jedną chwilę, cierpię po dziś dzień. Koszmary pojawiają się, jakby nie chciały mi dać zapomnieć, jakby nie pozwalały. A mój zakaz ruchu sprawia, że czuję się ograniczona, zamknięta. I wiem, że ktoś zabrał ten klucz od moich drzwi pełni szczęścia wrzucił na samo dno oceanu smutku. Przykryty przygnębiającymi wspomnieniami, warstwą smutku, niechęci i głęboko za moim zasięgiem. Tam właśnie znajduje się klucz do mojej wolności. 

A stamtąd, już nic go nie wyciągnie."


Tytuł: "Osioł na dachu"




- Hej, nie przeszkadzam? - dźwięk telefonu obudził mnie z popołudniowej drzemki. Trochę rozespana odebrałam i odpowiedziałam na pytanie.
- Nie.
- Chciałem się zapytać, czy nie miałabyś ochoty pójść ze mną do parku? Pojeździlibyśmy na deskach, jest ładna pogoda - wyjrzałam przez okno. Rzeczywiście pogoda nie przypominała w ogóle tej jesiennej. Ale odpowiedź była prosta.
- Nie umiem jeździć na desce, Leondre.
- To może weźmiesz rolki? - zaproponował.
- Nie mam rolek - skłamałam, widząc oczami wyobraźni prawie nieużywane czarno-fioletowe śmigacze z garażu.
- Rower? - próbował dalej.
- Yyy... mam pękniętą oponę - coraz trudniej było go zbywać.
- Hmm, to może pójdziemy na boisko pograć na przykład w nogę lub w siatkę?
- Nie lubię tych sportów, są nudne - ucięłam.
- A koszykówka? - zabolało. Jak wszystko mogłam zbyć, tak przy tej propozycji poczułam ukłucie w sercu. Nawet nie zdawał sobie sprawy, jak chętnie zrobiłabym każdą z tych rzeczy, które wymienił. Ale nie mogę. Nie chcę, żeby wiedział czemu. Do niczego ta informacja mu się nie przyda.
- Nienawidzę koszykówki, nie chcę nawet o niej słyszeć! - wybuchłam, a po chwili zorientowałam się, co zrobiłam. Ada miałaś to ćwiczyć - najpierw myślisz potem robisz, najpierw myślisz potem robisz!
- No w porządku, to chciałabyś coś innego porobić? - spytał, ale już przygaszony.
- Ten park to fajny pomysł. Może po prostu ty weź deskę, bo tam są świetne rampy, a ja sobie w tym czasie porysuję i się przejdziemy. Co ty na to? - starałam się włożyć w te słowa, jak najwięcej ciepła i dobroci.
- Ok, to za godzinę w parku?
- Tak, do zobaczenia.
Wstałam z łóżka, zamiast szkicownika wzięłam blok z białymi kartkami formatu A3, kilka ołówków o różnych grubościach i strugaczkę. Przechodząc obok lustra, spojrzałam na siebie.
- Wow dziewczyno, tak na pewno nie wyjdziesz - powiedziałam do odbicia widząc rozczochrane włosy i zaspane oczy. Czasami w życiu każdej dziewczyny przychodzi chwila: "dziś chcę wyglądać naprawdę ładnie". Ta chwila do mnie właśnie przyszła. Także przemyłam twarz i nałożyłam na nią podkład i korektor. Następnie przypudrowałam, wklepałam pędzelkiem delikatny cień, rozświetlający oko. Podkreśliłam linię rzęs, czarną kredką i dokładnie wytuszowałam rzęsy. Rozgrzałam prostownicę i po kilku minutach moje włosy stały się drutami sięgającymi do pasa.
- No i teraz możesz iść - przybiłam sobie piątkę, ale to musiało dziwnie wyglądać... Wzięłam wszystkie rzeczy i ruszyłam na przystanek autobusowy.

***

- ... a u ciebie jak tam?
- Po staremu. Szkoła, zadania i kolejny artykuł o "nowej dziewczynie Charlie'ego Lenehana" - powiedziała Chloe z wyrzutem.
- Z kim tym razem jestem? Może to pies? - zaśmiał się do monitora blondyn.
- Charlie to nie jest śmieszne - skarciła go dziewczyna.
- Oj, no to mam się tym przejmować? Takie rzeczy będą się pojawiać i nic z tym nie zrobię. Jak wrócę za te dwa tygodnie to nie ustąpi, wiesz o tym.
- Wiem, ale ja siedzę w domu i tylko widzę, jak to mój chłopak ma co chwile nowe dziewczyny, jakieś Polki, fanki czy co to tam jeszcze. Spróbuj się też wczuć w moją sytuację - rozmowa na Skype nie była najlepszej jakości, ale młodym to wystarczało, mogli przynajmniej się zobaczyć. - Po prostu jest mi ciężko.
- Mi też jest, Chloe uwierz, mi też. Chciałbym cię wziąć w ramiona, poczuć zapach twoich włosów, leżeć przy tobie i nic nie robić, po prostu czuć cię obok. Ale sytuacja wygląda inaczej. Zobaczysz, że ten czas szybko minie. Ufasz mi, prawda?
- Ufam, ale jeśli ktoś się pojawi z twoim życiu to chcę o tym wiedzieć.
- Dobrze, więc jest dziewczyna - Chloe spojrzała na niego lekko podenerwowana. - Nazywa się Weronika, dobrze się dogadujemy. Świetnie mi się z nią rozmawia na każde tematy - widząc wzrok dziewczyny dodał. - Powiedziałem jej na wstępie, że nic z tego nie będzie.  To tylko przyjaźń Chloe.
Dziewczyna westchnęła i się uśmiechnęła.
- Cieszę się, że mi powiedziałeś. Ufam Ci, Charlie.

***

Dotarłam na miejsce i zobaczyłam plecy bruneta. Podeszłam do niego bliżej i zmierzwiłam mu włosy.
- Hej, wiesz ile czasu zajmuje mi doprowadzenie ich do stanu, żeby jakoś wyglądały? - spytał, a ja się zaśmiałam. - Muszę w końcu dbać o wizerunek.
Następnie zlustrował mnie od stóp do głów, uśmiechnął się pod nosem, jednak nic nie powiedział. Usiadłam na ławce przed skate parkiem, wyciągnęłam kartkę i ołówek, kiedy Leo zaczął jeździć. Chwile wpatrywałam się w pustą, białą powierzchnię, aż w pewnym momencie moja ręka złapała wenę i zaczęła wykonywać wszelakie ruchy po całej kartce. Od czasu do czasu odrywałam wzrok, by popatrzeć na bruneta. Podskakiwał, robił obroty, popisywał się, nie obyło się jednak bez upadków, które były komiczne.
Mój rysunek był prawie skończony, kiedy Leo przysiadł się do mnie.
- Jazda skończona? - pokiwał głową. - Bolą małego Leo zadrapania? - zaśmiałam się, a on znów pokiwał głową i podwinął dolną wargę, tak by wyglądał na zmartwionego. - Ale mimo wszystko szczęśliwe dziecko? - kolejny, już trzeci raz wykonał ten sam ruch, tym razem energiczniej, a ja się zaśmiałam.
- Mogę zobaczyć twój rysunek? - wpatrywał się w zamknięty blok.
- Nie jest skończony.
- Czyli nie? - przeniósł wzrok za mnie, a ja pokręciłam głową.
- Jak będzie gotowy, to będziesz pierwszą osobą, która go zobaczy - uśmiechnęłam się do niego. Wciąż siedzieliśmy na ławce z tą zmianą, że położyłam głowę na jego ramieniu. Czułam jego spokojny oddech, woń wody kolońskiej unosiła się tuż przy moim nosie, ale podobało mi się to.
- Co wczoraj robiłaś? - spytał tak z braku tematu.
- Szkoła, potem była u Werki... a resztę dnia siedziałam w domu - po co ma wiedzieć, że byłam w szpitalu? Po nic. - A ty?
- Myślałem o tobie - przekręciłam głowę w jego stronę i zobaczyłam jak się szczerzy.
- Słaby tekst na podryw - parsknął i wróciliśmy do pozycji pierwotnej. Zaczęłam sobie nucić utwór, który chodził za mną już kilka dni:

"I jeszcze miejsca trochę mam, na wybuchy, słowa skruchy na ten niepokoju stan."

I wtedy dołączył się Leo:

"I jesce znajde wecej sil. Bede walcy, bede kochal, bede sie o cebie bił."

Myślałam, że śnie. To co się właśnie wydarzyło było urocze, śmieszne, słodkie i tak mnie wzruszyło, że w moich oczach pojawiły się łzy. Niby głupie jedno zdanie, ale jak może uszczęśliwić. Pamiętam, że nuciłam tą piosenkę, jak przyszedł do mnie po tym koszmarze, w którym moja mama umarła. Nauczył się tekstu i to po polsku! Poderwałam się z ławki i spojrzałam prosto w jego oczy. Uśmiechał się.
- Jesteś wspaniały - te słowa wyszły ze mnie same. Zaśmiał się i pokręcił głową. - Naprawdę Leondre... przybliżyłam się do niego, a nasze usta się złączyły. Pocałunek tym razem był długi i namiętny. Oderwaliśmy się od siebie zdyszani. 
Pochłanialiśmy siebie wzrokiem, a nasze usta wykrzywiły się w wielkie uśmiechy.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

I tym (chyba) optymistycznym akcentem kończę rozdzialik. Jest tu ktoś jeszcze? :) Dajcie o sobie znać! ;) Rozdział nie należy do najlepszych, ale szczerze mówiąc wyszłam z wprawy. Ale spokojnie wracam i powinno być lepiej. W wakacje rozdziały będą pojawiać się nieregularnie, więc nie spodziewajcie się go w poniedziałki. Kiedy będą to będą , taka jest zasada :D "W poprzednim rozdziale" musiałam dać, bo tak dawno nie było rozdziału, że pewnie nikt nie pamięta co się działo :) Tytuł "Osioł na dachu" nie ma żadnego głębszego znaczenia, ani podtekstu. Dałam, bo tak :D 
W tym tygodniu ponadrabiam wszystkie blogi, także oczekujcie mnie u siebie xD 
Korzystajcie z wakacji!
Asieneczka Lia


14 komentarzy:

  1. Od czego by tu zacząć?
    Od początku, ale zanim to... Powiem ci, że znowu po przeczytaniu rozdziału nagrałam energii do życia. Zachcialo mi się pisać, czytać, skakać, sprzątać.
    Jak? Asia jak?
    "W poprzednim rozdziale" kiedy to przeczytałem pomyślałam o para dokumentalnym serialu jak "Trudne Sprawy". Jednak cały tydzień ogladania tego typu pierdół wpływa na myślenie.
    Dobrze, że to napisałaś. Moznabyło na nowo wczuć się w historię :)
    Kiedy Leo powiedział o rolkach na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
    Obrazek świczny, a tytuł... Oryginalny xD
    Sama jestem ciekawa tego rysunku.
    Kolejny pocałunek!
    Ich tez bym chciała zobaczyć :)
    A Charlie powiem zaskoczył mnie. Żeby powiedzieć dziewczynie o "kolejnej kandydatce", która chcąc nie chcąc jest mu bliska trzeba mieć odwagę.
    Kolejny pocałunek!
    Chciałabym ich razem zobaczyć...
    I jestem ciekawa obrazka Adeli.
    Słuchaj!
    Rozdział niczego sobie.
    Co ja mowie?!
    "Wyszłam z wprawy" a to się tak da?
    Asiulu rozdział mi się SERIO podoba!!
    Szczera opinia....
    A właśnie! Co mi się nie podoba?
    Długość.
    Jak to poprawisz będzie cacy :)
    Cacy xD
    Ty masz "pykło" ja mam " cacy" xD
    Kochana ja naprawdę nie wiem jak ty to robisz, ale mi sie jeszcze żaden twój rozdział (nie) nie podobał. W sensie, że każdy jest świetny. Nie myśl sobie, że mowie to bo się utarło!
    Mam nadzieje, że moja opinia cie zadowoliła.
    Komentarz nie jest jakoś bardzo składany, ale może mi to wybaczysz...
    Pisze go juz 3 raz i skupiam się na każdym ruchu by mi się ponownie nie skasował.
    Pozdrowionka i buziaki xoxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja przekazuje Ci moją energię to dlatego :) Mnie Charlie też zaskoczył tak szczerze mówiąc xD Da się no przecież widzisz :D Dobrze miej sobie "cacy" :)
      Dziękuję Baaaardzo :*

      Usuń
  2. Hshsjsnskw!
    Meeegaaa!
    Rozdział piękny, kochana! ❤❤❤
    Jakim cudem ty tak cudownie piszesz...?
    Mi tam ostatnio nie bardzo się chce xD
    (Mhm... Ostatnio, pewnie).
    Ale niedlugo jade na 10 dni do babci i nie bedzie, co robic, wiec... ;)
    Aha, nie wiem, czy czytalas, ale nominowalam cie do LBA, wiec odpowiadaj szybko xDD
    Pozdrawiam,
    Huncwotka xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam :)
      Tak czytałam bardzo dziękuję, odpowiem w najbliższym czasie :)
      ( Mi też się nie chce, ale ciii... xD )
      Dziękuję :)

      Usuń
  3. Tym razem będziesz pierogiem XD
    Dobra mam taki dil hahah ty mi powiesz o co chodzi z tym "tajemniczym wypadkiem Adeli" A ja ci powiem co to za facet u Mii 😂😂
    Dlaczego taki krótki! No czemu? :c
    Ahh jak ja uwielbiam Charlsa on jest taki cudowny 😍
    Tylko teraz mnie zastanawia jak to będzie kiedy chłopcy wyjadą a Adela zostanie bez Leo? To będzie okrutne.
    Już wiem że będzie krew i łzy Hahah a tak serio to nie XD na oglądałam się gry o tron 💪
    Dobra koniec pisania o niczym, a więc podsumowując rozdział mi się podobał (ahh ten pocałunek) tylko był ZA KRÓTKI! proszę to poprawić przy następnym 😘 właśnie! Wiesz juz może kiedy będzie next? Jak nie to proszę o wiadomość zaraz po opublikowaniu 😂☺

    Ps. Za wszelkie (możliwe) błędy przepraszam ale padam i nie sprawdzam co piszę 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierogi lubię więc spoksi, ale kluską nie chcę być :'( Nic Ci nie powiem, nawet się nie staraj :D Poczekasz a się dowiesz :D Dobra następny będzie dłuższy :) Nie wiem, ale jak wstawię, to wedle życzenia cię poinformuję :)

      Usuń
  4. Mega jak zwykle i czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Uupps myślałam że nie mg komentować tw rozdziału a tu upss źle klikłam no geniusz xD
    a powracając:
    Boże uwielbiam tg bloga. Jest jednym z 3 moich ulubionych! Tak, wiem dawno nie komentowałam ale wróciłam! I noo jestem zaskoczona, tymi zwrotami akcji raw <3 więcej nie dodaję tylko odsyłam cię do mojego ostatniego komentarza pod 25 rozdziałem <3
    Pozdrawiam Andrejka <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Asiu... Tak dawno czytałam, że nie wiem o czym był, ale się na pewno poryczałam, to pamiętam... Czemu? Nie mam pojęcia xdd nie, nie jestem w ciąży, to nie przez to XD mega mi się podobał jak każdy inny z resztą! I się całowali! To też pamiętam! A Charlie powiedział Chloe o wszystkim! Zuch chłopak!
    Kocham!

    OdpowiedzUsuń