#Rozdział 37 "Saepe venit magno faenore, tardus amor."
Tytuł: "Późna miłość przychodzi częstokroć z wielką gwałtownością"
Do naszych uszu doszedł znudzony głos pracowniczki PKP, który
oznajmił, że pociąg do Zielonej Góry odjedzie z peronu czwartego na torze
drugim. Tam więc całą czwórką się udaliśmy. Mama już od rana miała przylepiony do
twarzy sztuczny uśmiech. Chyba zbyt zaszalała i kupiła kropelkę, bo nawet na sekundę
nie schodził jej z buzi, co swoją drogą bardziej nas martwiło niż uspokajało. Weronika
nawijała non stop. Często, gdy jest zdenerwowana daną sytuacją to po prostu
mówi. Zaczyna się od pogody, przez szkołę,
nawet chwilę temu zahaczyła o politykę, co w jej przypadku jest nie
codziennie, gdyż Wera nie wie kto jest prezydentem Polski. Nikodem zachowywał
się tak jak Nikodem. Widać, że facet i ma wszystko w dupie. Mi natomiast
było... smutno i nawet nie próbowałam tego kryć. Stwierdziłam, że maski, w
których często przebieram są do niczego. Emocje to normalny odruch człowieka na
konkretne życiowe sytuacje, to dlaczego mamy być zawsze szczęśliwi i tylko to
pokazywać? Kiedy jestem zadowolona to się uśmiecham, a gdy przychodzi do mnie
smutek to płaczę. Muszę się nauczyć pokazywać to co ludzkie, a nie ukrywać się
pod różnymi postaciami.
Tak więc szliśmy w rzędzie, Niko wlekł za sobą torbę, a
ja wzięłam drugą gdzie znajdowało się jedzenie. Najśmieszniejsze jest to, że
bagaż z żywnością wygrywał w konkurencji na wielkość z ubraniami.
Dotarliśmy do miejsca docelowego. Niko odwrócił się i
podszedł najpierw do Werki i mocno ją uściskał. Zawsze mówił o niej, że ma
wszystkie cechy młodszej siostry - wkurzająca i mała. Pamiętam też etap, kiedy
mój brat podkochiwał się w Werce, jednak szybko mu przeszło. Dla mnie to
nie była żadna nowość, ponieważ moja przyjaciółka od zawsze przyciągała do
siebie mnóstwo osobników płci przeciwnej. Następnie w kolejce pożegnalnej
stałam ja. Braterski uścisk i to słynne, niezręczne klepanie po plecach. Kurde,
muszę go nauczyć, że dziewczynom się tak nie robi! Potem się odsunął i
spojrzał mi w oczy.
- Uważaj na siebie, dobrze? - odezwał się.
- Chyba ja to powinnam powiedzieć, w końcu to ty wyjeżdżasz
i zmieniasz swoje życie - zrobiłam zamaszysty ruch rękami. - Moje jest wciąż
takie samo.
- Ada, po prostu bądź silna i dasz sobie radę - mówił,
ignorując moje słowa. - Jakby się coś działo to dzwoń do mnie od razu.
Przytuliłam go jeszcze raz. Na samym końcu podszedł do mamy.
Z jej twarzy zszedł uśmiech i zauważalna była tylko matczyna troska. Wymienili
kilka zdań szeptem, oczywiście mój braciszek zafundował mamusi porządny uścisk.
Wziął bagaże i wsiadł do pociągu.
Standardowa filmowa scena, którą nazwałabym "wzruszające
pożegnanie". Nikodem w środku - my na peronie. On zerka przez szybę - my w rządku stoimy i patrzymy na niego. On uśmiecha się smutno i kładzie rękę
na szybie... Żartuję, w końcu to nie romansidło! Najzwyczajniej w świecie
machamy sobie nawzajem, kiedy pociąg rusza zwiększając dystans pomiędzy nami.
Tak jedzie i będzie go powiększał przez następne kilka godzin.
***
Szłam drogą, której nie widziałam już dobry miesiąc. Kiedy
Nikodem pojechał, chciałam zaproponować Weronice, żebyśmy się gdzieś przeszły. Wydawało mi się, że coś się stało, dlatego myślałam o porządnej pogawędce. W jej oczach dostrzegałam swego rodzaju smutek, którego wcześniej tam nie było. Okazało się jednak, że Wera spotyka się dziś z Tomkiem. Wtedy zdałam sobie
sprawę jaką jestem okropną kumpelą. Z Werką rozmawiamy aktualnie praktycznie tylko w
szkole. Za bardzo się skupiam na sobie i nawet nie wiem co się dzieje w życiu mojej najlepszej przyjaciółki, znowu! Wtedy to właśnie stwierdziłam, że muszę się spotkać z Karolem. Nie mogę
olewać ludzi, którzy się o mnie troszczą przez to, że wydaje mi się że świat
kręci się wokół mnie. Adela! Ogarnij się.
Dlatego właśnie szłam teraz do Karola. Weszłam powoli po
schodach i zapukałam nieśmiało do drzwi. Zastanawiałam się jaka będzie jego reakcja. Po chwili wrota się rozwarły i zobaczyłam chłopaka we
własnej osobie. Przekręcił delikatnie głowę, jakby nie wierzył, że tu jestem.
Już wiesz czemu jesteś słabą przyjaciółką?
- Adela? - uznałam to za pytanie retoryczne.
- Mogę wejść? - uśmiechnęłam się zmieszana.
- Jasne - odsunął się, zapraszając mnie do środka. Usiedliśmy
w salonie, ponieważ Amanda była na zajęciach dodatkowych, a tata tej dwójki w
pracy. Karol zaparzył mi herbatę, a kiedy w końcu usiadł obok mnie,
powiedziałam:
- Przepraszam że byłam beznadziejną przyjaciółką.
Wiesz, niby wszystko jest dobrze, ale z niczym sobie nie radzę. Ale chyba nikt
sobie ze wszystkim nie radzi, tylko że ja nad tym tak rozpaczam i... ach nie
ważne! - wzięłam telefon do ręki, wyciszyłam, odwróciłam obudową do góry. -
Teraz jest czas dla nas.
Uśmiechnął się szeroko i przysiadł się koło mnie. Rozmawialiśmy do wieczora. Nawet
nie zauważyłam, że mój telefon, który położyłam na stoliku co chwilę wibruje.
***
Brunet siedział w swoim pokoju i od godziny próbował się
dodzwonić do swojej dziewczyny. Ostatnio był ciągle zdołowany, mało kto był w
stanie mu podarować choć odrobinę szczęścia. Chciał o tym wszystkim opowiedzieć
Adeli, chciał żeby powiedziała mu, że wszystko będzie dobrze. Potrzebował
usłyszeć jej głos. Przy niej czuł się wyjątkowo, jakby nigdy w życiu nie
przydarzyło mu się nic przykrego. Tak bardzo chciał ją poczuć, przejechać
opuszkami palców po jej włosach, musnąć policzek, dotknąć swoimi ustami jej
delikatne wargi. Pragnął tego wszystkiego, że nie mógł nawet o tym myśleć, bo za bardzo bolało.
Po kliku godzinach w końcu w słuchawce rozbrzmiał głos
dziewczyny:
- Halo?
- Adele, wszystko w porządku? Coś się stało? Jesteś cała? -
wypowiedział przerażony te słowa.
- Tak, czemu dzwoniłeś tyle razy? Nie zauważyłam, jestem u
Karola i... - jak tylko usłyszał wyraz Karol wyłączył swój umysł na każde kolejne. Przez ostatnie
kilka dni nie potrafił myśleć o niczym innym, tylko o niej. Adela zaś najwidoczniej nie miała
takich problemów. Tak go to zabolało, że nie wiedział co odpowiedzieć.
Dziewczyna nie zrobiła tego umyślnie, po prostu to był zły czas dla Leo, więc dotknęło chłopaka podwójnie.
- Przepraszam, że wam przeszkodziłem. Może lepiej oddzwoń za
kilka dni, ok? - wysyczał.
- Leondre, przestań! Przecież chyba nie muszę być na każde
twoje zawołanie - odpowiedziała zirytowana. Chłopak miał mętlik w głowie. Wahał
się na huśtawce nastrojów z olbrzymią częstotliwością.
- Oczywiście, że nie. To w końcu ja muszę być na twoje
zawołanie kiedy trzeba zrobić jakiś projekt albo w czymś cię wyręczyć to jestem
pierwszy. Kiedy ja potrzebuję pomocy, bo kurwa sobie nie radzę, to masz mnie w
dupie - podniósł głos.
- Leo, co się dzieje? Czemu się tak zachowujesz? - spytała
przestraszona.
- Wow, zaczęło cię obchodzić? Czyli, żebyś zaczęła się mną
interesować muszę przeklinać?
- Leondre, przestań! Przecież nie zrobiłam tego specjalnie!
Jakbym wiedziała, że dzwonisz to bym odebrała i przestań się zachowywać jak
obrażony bachor! - ona też zaczęła krzyczeć. Obydwoje byli wobec siebie
agresywni. Jakby ktoś z zewnątrz ich obserwował, nie pomyślałby ile ta dwójka
przeszła.
- Obrażony bachor?! W związku chyba chodzi o to, że wspiera
się i stara z obydwu stron, a nie tylko z jednej. Fajnie dostać z jakiegoś gównianego projektu pięć, ale moje emocje i problemy masz w dupie... - mówił
wkurzony, ale dziewczyna mu przerwała.
- Nie będę z Tobą tak rozmawiać, skoro ty nawet nie
próbujesz zrozumieć mojej perspektywy! Jak się ogarniesz to może, pogadamy.
- Jak ja się ogarnę?! Ty sobie żartujesz prawda?
- Jak tego nie rozumiesz to, może nie powinniśmy być razem!
- wykrzyknęła dziewczyna do słuchawki.
- Może nie powinniśmy...
Rozmowa zakończyła się, a Leondre spojrzał w okno i
wpatrywał się w ciszy. Do momentu, aż nie zaczęły mu spływać łzy po policzku.
***
Szczęśliwa Weronika szła właśnie na spotkanie z Tomkiem. Ten
chłopak zawsze poprawiał jej humor, a to co Charlie ostatnio odwalił trochę ją
zdołowało. Jeszcze nikomu nie opowiedziała o tej sytuacji i na razie nie
kwapiła się aby to zrobić. W normalnych okolicznościach powiedziałaby Adzie,
ale ona miała ostatnio za dużo swoich problemów. Właściwie to już raz
opowiedziała o tej sytuacji. Było to wczoraj, kiedy wieczorem wybrała się na
grób swoich najbliższych - siostry bliźniaczki i taty.
Tomek jak zwykle przyjechał punktualnie, dziewczyna rzuciła
mu się na szyję. Wybrali się do kina, przeszli po rynku, porobili dużo zdjęć.
Jednym słowem świetnie się bawili. Koło dziewiętnastej dziewczyna dostała SMS
od mamy:
Przepraszam, ale mam
mnóstwo prac do redagowania. Robię nockę w pracy.
- Nic nowego - skwitowała pokazując wiadomość chłopakowi.
Zaproponował, że zostanie u niej na noc, żeby dotrzymać towarzystwa. Weronika
była zachwycona tym pomysłem. Mama, może mieć częściej nocki - pomyślała.
Zrobili sobie przekąski, oglądnęli kilka filmów. Dziewczyna
wtuliła się delikatnie w Tomka. Kiedy to zrobiła drgnął, ale nic nie
odpowiedział. Gdy pojawiły się napisy końcowe Werka zwróciła się głową do
chłopaka, żeby popatrzeć mu w oczy.
- Dziękuję ci, że tutaj jesteś. Czułam się beznadziejnie, a
teraz znów jest dobrze - uśmiechnęła się, lekko ukazując zęby, a następnie
przygryzła wargę.
- Nie ma sprawy,
bardzo lubię z tobą spędzać czas - odwzajemnił uśmiech. Dziewczyna lekko
się przybliżyła, co widać było po twarzy Tomka, że wprowadziło go w
zakłopotanie.
- Tomek - zaczęła i położyła mu rękę na policzku. - Znamy
się już jakiś czas, zarówno ty jak i ja czujemy się dobrze w swoim
towarzystwie. Chyba nie ma co tego ukrywać. Po prostu...zakochałam się w tobie - westchnęła
i zbliżyła swoje usta do jego, chcąc złożyć na nich pocałunek. Tomek natomiast
gwałtownie się odsunął. Blondynka spojrzała na niego zdziwiona. - Czy coś jest
nie w porządku?
- Wera, nie zrozum mnie źle, jesteś świetną, piękną
dziewczyną - zaczął, ale nie mógł dokończyć gdyż mu przerwała.
- Już to słyszałam... o co chodzi? Boisz się odległości?
Damy radę... - mówiła zawzięcie.
- Nie, po prostu chodzi o to, że my nie możemy być razem. I
tu nie chodzi o ciebie, tylko o mnie - spuścił głowę.
- Tomek, powiedz mi wprost! - wybuchła.
-Bo, ja... jestem gejem.
Przeszył ją zimny dreszcz.
- Możesz, proszę wyjść? - powiedziała drżącym głosem. Oczy
jej znów wyblakły, a zarazem rozjaśniły się o kolejny ton, a może to było tylko
złudzenie?
Faza druga.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej!
Nawet nie widziałam, że ostatni rozdział opublikowałam 12.12, czy ktoś w ogóle jeszcze pamięta co się działo? Ja bym nie pamiętała. Pamiętam, że jeszcze w tamtym roku regularność to było moje drugie imię, wstawiałam rozdziały dwa razy w tygodniu, później raz ale zdążałam. A teraz? Raz na dwa miesiące? Trochę lipa! Trzeba to zmienić i będę nad tym pracować :) Rozdział też do najlepszych nie należy, ale jako powrót do żywych może będzie fajny :) Ostatnimi czasy zajmowałam się też pracami na konkursy ( w sumie to dwa ), w których trzeba było napisać opowiadanie. Staram się jak najwięcej próbować pisać, na innych płaszczyznach też i może dlatego nie ma rozdziałów? Ale już będzie lepiej! Musi być ^.^
Miłego dnia :)
Lia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ha! Wiedziałam, znaczy podejrzewałam że on będzie gejem! Ale dobra mam jeszcze tyle do napisania. Dokończe jutro :*
OdpowiedzUsuńJenyyy już od samego początku mnie przygnębiłaś,nienawidzę pożegnań a tak strasznie polubiłam Niko i te fragmenty starszy brat-siostra było tego mało a teraz będzie jeszcze mniej :(( okay to jeszcze przeżyłam ale ta kłótnia Ady i Leo... Autentycznie się popłakałam serio! W dalszym ciągu nie potrafię pojąć, że tak idealnie dobierasz słowa żeby przekazać te emocje i te opisyy achh jak ja bym tak chciała pisać!
UsuńWczoraj po przeczytaniu tego miałam tyle do napisania w komentarzu a teraz? kompletna pustka w głowie (musisz mi wybaczyć😇🤗) chyba będę musiała zacząć gdzieś to zapisywać.
Wracając do rozdziału i Werki kurde szkoda dziewczyny od fragmentu "Wera, nie zrozum mnie źle, jesteś świetną, piękną dziewczyną - zaczął" wiedziałam, że coś jest na rzeczy (chyba za dużo Aleca i Magnusa😂) a tak im kibicowałam oni byliby świetną parą.
Zastanawia mnie trochę co tam w Charliego mam nadzieję, że będzie o nim troszkę w kolejnym rozdziale ;)
Ps. Asia nie poznaje Cię! Wulgaryzmy? U Ciebie w rozdziale jestem w szoku haha. Powodzenia w tych konkursach, koniecznie daj znać jak będą wyniki^^ 😇
Do następnego!
Przepraszam, ale taki etap życia :D Wow, bardzo dziękuję! A ja w dalszym ciągu nie potrafię pojąć jak ktoś może się rozpłakać na tym co piszę. Tylko, że Alec i Magnus to goal! A oni niestety nie. Mnie też zastanawia co tam u Charlie'ego, jak się dowiem dam Ci znać :D Czasem trzeba no! :D HAahah, dziękuję bardzo <3
UsuńHehe jestem 💕 (mam ferie 😊). Rozdział świetny tylko ta kłótnia... Ehh no dlaczego? XD Niko wyjeżdża i to jest przykre bo mega go lubiłam. Werka bd z Charlie'm po tym jak on zerwie z Chloe no nie? No ja mam nadzieję xD. z tym gejem to ja nie wiem co się wogóle tutaj wydarzyło ale ja to czytam i nie wierzę 😂 no masakra. No i to chyba tyle 💞 czekam na książkę 💗
OdpowiedzUsuńCzy Werka będzie z Charlie'm? Nie wiem, może Charlie też jest gejem? :D Haha ja też czekam na książkę :P Dziękuję bardzo za komentarz ^.^
UsuńKomentarz czas start!
OdpowiedzUsuń(Nwm czemu tak zaczęłam ale git!)
To co od początku?
Niee tym razem!! Hehe
Tomek gejem. Chcesz wiedzieć czy to było to przeiwdzenia. Jak dla mnie nie! Chcociaż można było się spodziewać, że w ff miłośniczki książkowych gejów jakiś się pojawi.
Ciesze się z tej wiadomości!! Wiesz, miałam rozkminę. Charlie rzuci Chloe (nadal jej nie lubię) czy to Tomek awansuje. Rozumiem, że Charlie podejmie dobrą decyzję tj. wróci do Polski dla Wery i zostaną tą cute couple (hehe). Tylko teraz boję się jednego... Że jeśli wróci do Polski i spotka Tomka to zmieni orientację i Werka zostanie sama a tego nie chcemy.
Adela!!! Co ty robisz?! Tak jak zawsze byłam po jej stronie tak teraz sorry, ale idę do Leo. Postaw się w jego sytuacji. Dzwonisz do niego a on właśnie spędza sobie miło czas ze swoją koleżanką. Ty nawet nie wiesz jak on cierpi.
Co ci odwaliło?! Okres pewnie masz.
Chociaż technicznie rzecz biorąc to nie zerwali. To była propozycja. Rozmyślali a nie zadecydowali. Urzeka mnie to jaki Leondre jest wrażliwy. Adela głupia babo!!!
Ej no kurde teraz to serio jestem na nią zła. Wiem, że to opowiadanie, ale kurde tak czuję potrzebę naprawienia tego związku. Asia, wszystko w twoich rękach.
Nikodem wyjechał, ale nie jest mi z tym źle. Adela (na którą mam serio focha) zbliży się do mamy i będzie git!
Zapomniałabym! Chciałam Ci powiedzieć, że nie potrafisz oceniać swoich prac.
Rozdział był super. Wkurzyłam się, ale czasem trzeba.
Jeśli czegoś tu nie zawarłam to na snapie dopowiem.
Czekam na nexta a z tego co wiem idzie superowo więc będzie szybko nie? :D
Do snapa!
No i fajnie ( hi hi )
UsuńNo można było się spodziewać, ale nie mogłam się powstrzymać *.* Nie no wiesz, ja tam podejrzewam, że Charlie już dawno zmienił orientację, a Chloe to jego przykrywka. Chodzą pogłoski, że Chardre is real! Co za sezonówka, zmienia sobie strony jak czapki z daszkiem! Nie wiem w sumie czy Ada ma okres, ale ja mam, to się liczy? Cieszę się, że Ci się podobał ^.^ No idzie idzie hy hy xD
Bardzo bardzo dziękuję <3
Czy ja zawszę muszę się chodź o drobine popłakać czytając twój rozdział ? chyba tak . Piszesz bardzo emocjonujące rodzały , dlatego zepwene płacze .
OdpowiedzUsuńUwielbiam , kocham itp. tego bloga ! Mogę go czytać w nieskończoność .
Zaskoczyłaś mnie końcówką rozdziału , nie podejrzewałam , ani nie przyszło mi to przez myśl , że Tomek może być gejem . Szok !
Szkoda będzie jeśli Leo i Ada się rozstaną , są świetną parą . Liczę , że to co sobie powiedzieli było wpływem ich emocji i tak naprawdę tego nie chcą.
Czekam tutaj na Charliego , bo stwierdzam , że mi go brakuje . I żądam o więcej akcji z Tomkiem ! Geje są fajne .
Na koniec przepraszam , że tak późno komentuje , ale nie zawsze jestem w stanie posiadać czas .
Teraz mam ferie :D .. nie rozumiem po co to piszę XD ale chciałam się pochwalić , ok ?
Weny i pisz szybko rozdział 💖
To dobrze, chciałam żeby był szok xD Też lubię gejów :P Ooo, ale zazdroszczę ja właśnie skończyłam i dziś idę do szkoły :/ Dziękuję bardzo! Już napisałam :3
Usuń